droga mamo
nadal boli mnie prawe żebro po wyjęciu mężczyzny
z łona
a mówiłaś że to będzie jak anioł
który spadł na lilie
jest puste myślałam - ptasia kostka
bez szpiku zwiększa lekkość
i można się oderwać
od ziemi
droga mamo to bolało było suche
ciężkie
urodziło się z tego mnóstwo
nie pokazanych wyrazów
twarzy gestów
mamo nie umiem
mówić mu synu
nie umiem mężu
Anna Musiał
Mally
Malena ma piegi. mówię na nią Mally, przyglądam się
zdartym kolanom, za krótkiej sukience; jej ramiączka
przeszyte ze starej koszuli przywodzą na myśl zimę –
trzeba było sobie jakoś radzić. moja Mally miała wtedy
pierwszy okres, zostaliśmy sami, drewniane ściany
kurczyły się nieznośnie, jak ona zdrętwiałem, głupi
i cały z papieru kryłem jej policzki; zły, niemrawy
uczyłem moją Mally tabliczki mnożenia. gwiazdozbiory
piegów, dwie gwiazdy sterczące – ja głupi, pragnący
kawałka ciała do ukojenia stałem się tam zwierzęciem.
smak mojej Mally wita mnie czasem wiatrem, stoi wtedy
cicha, giętka jak gałąź winorośli. uśmiecha się –
chce wiedzieć.
__________________________________________________________
Paul Muldoon
Kobieta z brodą, pędzla Ribery
Wlewała w siebie kwartę whisky,
Lecz niczym nie podobną do tej pani
Która przysiadła na pierwszym planie
Żeby nakarmić dziecko,
Obok zapewne swego męża
Już niemal poza płótnem.
Czy to możliwe, by to była Święta Rodzina
Co zeszła z dobrej drogi?
Jej twarz należy do mojego dziadka
Z wyjątkiem tej tak wybujale
Czarnej brody.
Jedna pierś, prawa, jest odsłonięta
I użyczona dziecku,
Które nie mogłoby być mniej dziecinne.
Ma dziewięćdziesiąt lat, jeżeli ma choć jeden dzień.
Zupełnie mnie urzekła
Ta niezwykła madonna.
Ale mój wzrok przyciąga,
Niemal wbrew woli,
Postać w półmroku,
Smukła i ogolona,
Jakby trafiła tu po prostu
Pomiędzy naprawieniem korka
A zmyciem naczyń po śniadaniu.
(tłum. Piotr Sommer)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz