środa, 7 sierpnia 2013

Cztery wiersze z cukru

Michael Longley

Lodziarz

Rum z rodzynkami, wanilia, toffi, orzech, brzoskwinia -
Składałaś te smaki do rymu. To było jeszcze zanim
Zamordowano lodziarza z Lisburn Road i zanim
Położyłaś mu goździki pod lodziarnią.
A ja ci nazwałem po imieniu wszystkie kwiaty polne
Jakie widziałem w Burren jednego dnia: wrzos,
Jaskier, bodiszek, dzięgiel, lebiodka, dębik,
Firletka, trybuła leśna, rosiczka, szałwia, wyka,
Gwiazdnica, przytulia, krwawnik, powój, kurzyślad.


tłum. Piotr Sommer



Szczepan Kopyt

* * *

katolicy w barach mlecznych śmierdzą niemiłosiernie 
bóg dał im wątróbkę i smażone buraczki 
zginął za ich grzechy 
za bony obiadowe kazał im kupić święty kisiel wiśniowy 
oglądajcie seks w telewizjach, katolicy oglądają 
seks w złym wydaniu powodujący niemiłosierne mdłości 
a potem traci na tym cały kościół, młode córki jadą na saksy 
panie z radia maryja mało nie zaczną roznosić 
strażnicy, gorliwość, predestynacja, obierki od ziemniaków 
hej panie jezu zatańcz ze mną, gruby ksiądz z gitarą 
ma cukrzycę i lubi młodzież

  

Jakub Sajkowski

Raindogs

Oh, how we danced and we swallowed the night
For it was all ripe for dreaming

Tom Waits


Zna trzy martwe języki i mógłby założyć
metafizyczne biuro tłumaczeń. Na Pradze
figurkę Matki Boskiej można znaleźć

pod hasłem "Orange". Jak to się mówi?
Oręż? Cała wataha psów,

są głupawe, za to sikają ze szczęścia
na twój widok. Potem wszystko spływa,

kończy się horyzont. Matka Boska w kolorze
zachodzącego słońca. Bierzcie i jedzcie,
obraliśmy ją ze skórki, wywabiliśmy plamy 

i teraz możecie wyciskać wszystkie soki,
kleić się do siebie. Już pali was w gardle

latarnia, wieża, gdzie języki zlewają się
w jedną masę. 


Magda Gałkowska

dziennik XIV

bierzcie i jedzcie z tego wszystko, to jest szaleństwo moje,
jak dwudaniowy obiad w modnym kurorcie.
pokażcie mi kogoś, kogo nie kręcą tropiki, last minute?

na portalu randkowym śledzi nas kilka par niewidzialnych oczu,
być może szkodzą  nieodpowiednie lektury i bezkompromisowa muzyka?
nie leczą, nie zasklepiają dziur po kulach.

przeciekamy coraz bardziej, swobodnie mój słodki,
zrobię sobie fotkę, dzięki której przesiedzisz dwie noce
przy google earth w poszukiwaniu mojego miejsca zamieszkania.

tego, co mam w środku nie da się przełknąć bez skrzywienia.
przygotuj usta, bierz i pij, za nas będzie wylane na odpuszczenie.
jedna doba w tę czy w tę już nie zrobi różnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz