niedziela, 10 czerwca 2012

Tauryna


Nie stawiać na grzejnikach butów i bagażu.
Wszyscy będą oglądać moją gołą goleń.
Zaczynam się rozbierać, bo ubrania parzą.
Zaczynam ściągać buty, ten pociąg jest domem.

Mam Red Bulla z lodówki, oni - płachty dworców,
czerwone płótna siedzeń. Jest ciepło, jest miłość.
Przespałem tak swój postój w tym przytulnym kojcu.
Więc miłość? Może wściekłość? To, co nie zabiło

zostanie tylko ze mną i będą nawroty – 
jemioła, dekoracje w corocznych radościach.
Pusty kojec po Bogu zajmą tłuste koty.
Puste kojce po dzieciach, które trzeszczą w ościach.

2 komentarze:

  1. Już to gdzieś widziałam. :)
    Wypowiadałam się chyba dość ogólnie, więc dodam, że tu się fajnie dzieje z rytmem. Chociaż to pewnie Szanowny Autor wie.

    Ostatnie teksty zadziwiająco mocno spajają się ze sobą, a jednak spokojnie każdy może być autonomicznym bytem. Pewnie będzie świetna książka, bo już teraz czytelnicza satysfakcja jest spora, a warunki portalowo-blogowe temu nie sprzyjają.

    OdpowiedzUsuń
  2. taki jest długofalowy zamiar, żeby była z tego książka,
    aczkolwiek jak z tym będzie, to nie wiem, bo najpierw muszę ten plik skończyć, a potem reszta zależy od łaskawości wydawców ;)

    fajnie że wedle ciebie jest potencjał,
    dzięki za czytanie

    OdpowiedzUsuń