środa, 26 października 2011

Dwa wiersze o materiałach pirotechnicznych

Mariusz Grzebalski

Co z nami, zeszyciku?

Dzisiaj mam tylko ciebie.
Kormoran na wiatrołapie w ciszy stroszy skrzydła.
Wszystko, czego się nauczyłem o panowaniu nad sobą, zawiodło




Magda Gałkowska

trzydzieści trzy

dziś pan przyszedł do mnie, mówił:
więcej nie zatrujesz rzeki, od tego
są zakłady przemysłowe. produkują
plastykowe rurki. sztuczne włosy lalek

nie dają się uczesać. pokręcone w dotyku
jak szklana wata, jak pakuły. mówił:
więcej nie zatrujesz powietrza, od tego
są zakłady chemiczne. blade twarze stażystów

łapią powietrze szeroko otwartymi ustami. dziś
pan przyszedł do mnie. nie wyjaśnił słowem,
skąd wzięły się tkanki, mutacje. leczę rany
po wybuchu, wystawiam na słońce, jak twarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz