wtorek, 24 sierpnia 2010

Sylvia Plath, "Pogoń" ("Pursuit") - ang-> pol



Dans le fond des forêts votre image me suit.
RACINE

Wielki czarny kot do ziemi mnie przygniata
Kiedyś będzie tym, przez którego umrę.
Ten, którego chciwość podpala lasy
Za plecami do mnie się podkrada,
Mięciutko, z uprzejmością tak niewinną.
Nawet słońce nie grasuje tak królewsko.
Na samotnym drzewie gawron woła pustkę,
Polowanie trwa, zastawione sidła.
Ciernie wbite w skórę a ja tak się wspinam
Ślepa, wyczerpana w gorące południe.
Jakiż ogień w jego żyłach pała,
jaka żądza tę czerwoną sieć utkała?

Nienasyceniem moje ziemie plądrowane;
On, naznaczony swoich ojców winą,
Ryczy: “krew, niech świat krwią spłynie”
Mięso nasyci ust otwartą ranę.
Życie to jego rozdzierające zęby,
Słodycz jest skwierczącą furią sierści.
Pocałunki trawią, łapy są jak ciernie
Jego apetyt syci się zagładą.
Kobiety u jego stóp, całe stada
Jak rozpalone pochodnie szczęścia,
Chodzą wokół, w pas mu się kłaniają,
Są ledwie przynętą dla głodnego ciała.

Czyha za wzgórzami jak zalążek cienia;
Duszne powietrze, las okryty nocą,
Mój ciemny rabuś, zwabiony miłością
pręży zwinne uda; jestem pomna zagrożenia
za splątanymi zaroślami moich oczu.
Tam czyha smukła postać; w zasadzce snów
Piętna mego ciała, ślady jasnych kłów.
Na napiętych mięśniach wielki głód się skrada,
Żar zastawia sidła, prześwituje drzewa
A ja biegnę, błyska moja skóra; spokój.
Jakże zdradliwa jest ta cisza wokół
Gdy palą w się oczach żółte płomienie.

By go zatrzymać, rzucam swe całe siły,
Wszystko trwonię, by spełnić czego pragnie
On trawi mnie, lecz nieustannie łaknie.
To koniec? Ofiara się spełniła?
Zastawia sidła głosu który wprawia w trans
Choć już nie w gąszczu, lecz w pyle popiołu.
Ukryta siła odpycha mnie, uciekam
Gdy atakuje mnie ten straszny blask.
Teraz chowam się w wieży moich lęków,
Zamykam drzwi, jakby ktoś mnie winił
Odcinam dopływ, rygluję każde z nich,
Puls krwi, chcę uciec od jej dźwięku.

Pantera po schodach już do mnie się skrada
W górę i w górę, kładzie się u drzwi.

5 komentarzy:

  1. bardzo mało jest takich przekładów, które wywołują dreszcze tak samo mocne, jak oryginał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano właśnie. Przydałby się jeszcze tutaj oryginał, żeby sobie zerknąć, sprawdzić...

    OdpowiedzUsuń
  3. zainteresowanych oryginałem zapraszam tutaj:

    http://www.americanpoems.com/poets/sylviaplath/1425

    OdpowiedzUsuń
  4. no ja na oryginał za cienka więc zostaję przy przekładzie, a ze wiem jak czytnik przekłada, więc jestem spokojna :)

    OdpowiedzUsuń