poniedziałek, 25 stycznia 2016

Can you take a piece of me?

Weźmiesz cząstkę mojego ciała? Pyta chiński student.
To znaczy chciałby sobie ze mną zrobić zdjęcie,
ale nie potrafi tego wyrazić inaczej

w moim języku. W tym kraju ludzie nadają sobie
znaczące imiona: Niebo. Koniczyna. Cedr.
Żeby było łatwiej się odnaleźć? Dotknąć? Wystawić

na pożarcie? Niebo przykryte smogiem 
przekraczającym wszelkie normy,
roślinność czeka na powolną śmierć 

która nie nadchodzi, bo znowu deszcz
oczyszcza powietrze i zapach kadzideł
który przywiódł mnie do tej buddyjskiej świątyni.
Pozwolili mi w niej ukryć się przed burzą

kradnąc jednocześnie oświetlenie do roweru.

1 komentarz: