Weźmiesz cząstkę mojego ciała?
Pyta chiński student.
To znaczy chciałby sobie ze mną
zrobić zdjęcie,
ale nie potrafi tego wyrazić inaczej
w moim języku. W tym kraju ludzie
nadają sobie
znaczące imiona: Niebo. Koniczyna.
Cedr.
Żeby
było łatwiej się odnaleźć? Dotknąć? Wystawić
na pożarcie? Niebo przykryte smogiem
przekraczającym wszelkie normy,
roślinność
czeka na powolną śmierć
która nie nadchodzi, bo znowu deszcz
która nie nadchodzi, bo znowu deszcz
oczyszcza
powietrze i zapach kadzideł
który przywiódł mnie do tej buddyjskiej świątyni.
Pozwolili
mi w niej ukryć się przed burzą
kradnąc
jednocześnie oświetlenie do roweru.
Jes Historja, jes git.
OdpowiedzUsuń