niedziela, 3 maja 2015

Lady Łazarz II

MG

Sylvia Plath wkleja status na facebooku: Dzwoniła ta polska prezenterka,
co chciała poprowadzić spotkanie z Charlesem Bukowskim.
Mnie też zorganizuje wieczór autorski
przy piecyku gazowym. Pardon, przy kominku. Ha ha!

Czy zostać Lady Łazarz to piętno, tak jak popaść
w nieustanny kryzys wieku średniego?
Już chciałem się wieszać na kablu w studiu nagraniowym,
bo żona wypierdoliła mnie z domu. Ale ty uratowałaś mi życie,

dziewczyno! Przypomniały mi się te czasy,
kiedy mnie rozprawiczyłaś. Żaden kumpel nie mógł uwierzyć.
Pieprzyć się z tobą po dwudziestu pięciu latach
to tak, jak zmartwychwstać. Z tym że nie zmartwychwstał,

po prostu wziął cztery razy za mocną dawkę amfetaminy -
jeden z tych Jezusów w kryzysie wieku średniego
pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem, którzy sprzedają
świecidełka i samochodowe Matki Boskie, oraz te

z odkręcanym łbem – jest o tyle fajny, że można go użyć jako rekwizytu
w horrorze klasy Ce, który potem oglądasz z nawalonymi kumplami.
Zanim się skończy, zasypiają bez swoich nastoletnich Lady Łazarz,
przy odkręconym gazie, przypalających się frytkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz