Podobno kiedy się zapił kuzynka
utworzyła
z okazji pogrzebu wydarzenie na
facebooku.
Ci, którzy nie przyszli,
deklarowali wcześniej: Spoko! Dam
radę!
Będę na sto procent! Jakby
się umawiali na domówkę.
Nie dowiedziałem
się o tym,
choć siedzieliśmy
przez osiem lat w jednej ławce,
więc nie wiem kto
miał zrobić kanapki, kto przynieść chipsy
i czy była zrzuta
na prezent od tych, którzy wierzyli
w moc znieczulenia
zaklęciami, słowami:
wydarzenie.
Deklaracja. Sto procent.
Spirytus salicylowy
ma tylko siedemdziesiąt.
Nie poznałem
lokalizacji, więc na nic Google Street View,
choć wystarczyłby
nadpobudliwy pies-przylepa,
którego interesuje
skład substancji organicznych
każdego zaułka.
Gdyby nie ta stara linka holownicza,
która służy mu za smycz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz