Tomasz Pietrzak
Zwierzątko
Dziękuję, że nie jestem wyszczekaną rybą
albo ptakiem mizantropem. Grunt, że nie płazem,
który utknął w formie pośledniej, ani gadem,
o którym gada się z pogardą. Szczęście nie dane
mi być muchą na szybie, ani pająkiem przędącym
w tapczanie; ni żującym ssakiem, ni wiszącym
kopytem do nieba. Na pewno nie jestem z syluru,
czy z kredy, jakiś tam pożal się Boże kopalny,
nawet nie za pięć do wymarcia. Nie stroszę grzbietu
na widok grzbietu, nie gryzę się w ogon ze złości,
nie chowam urazy w piasek, nie daję nura w nurt.
Sam się sobie nieraz dziwię, jakie to szczęście
w nieszczęściu tak wysoko zadzierać nie trąbę,
stawiać nie płetwy, unosić ku górze nie cztery,
a jedną parę oczu, mieć w ustach tyle języków
i w żadnym nie być wystarczająco mądrym.
Z tomu "Umlauty", wyd. Forma, Szczecin 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz