Noc wigilijna
Mam nadzieję, że nie pobrudzę ci
koszuli,
gdy położę głowę na piersi. Wynurzę
się z ciasnego akwarium
rozmów o patroszeniu karpia
jak ślimak winniczek, uznany przez
Unię za rybę lądową
czyli zdefiniowany tak, by nie miał
racji bytu.
Przez Unię? Co sądzisz o uniach?
Czy zaczniesz teraz pisać wiersze
patriotyczne
o syrenach, które panują u wybrzeży
Bałtyku?
Tu na szczęście urywa się ślad
śluzu, jest czystość
sztucznego śniegu. Słowa i fale
zastygają
kilkadziesiąt centymetrów nad
poziomem morza, jak okopy
albo jęzor lodowca.
______________________________________________________________________
Opis numeru i dystrybucja:
Czy kiedy to, co odrażające kusi, budzą się demony?
Bogdan Banasiak: Masochista z sadystą zawsze mogą się dogadać
Andrea Grill: Jeśli twój syn jest jak jabłko, zerwij go i zjedz
Izabela Kawczyńska: Ktoś, kogo kocham, ma tyle lat, co Jezus
Jan Jakub Kolski: Mój organizm nie chce już produkować Jańciolandu
Rafał Krause: Tnij włosy i paznokcie jak Hutu Tutsi
Krzysztof Matuszewski: Bataille nie prowadzi do śmierci prostą drogą
Jerzy Nasierowski: Pierwszy raz w życiu miał uległego kolegę pod kołdrą
Grażyna Plebanek: „Pięćdziesiąt twarzy Greya” to może być oświecająca powieść
Robert Rybicki: Wsuwaj i wysuwaj wersy jak szuflady pełne much i maku
Piotr Sobolczyk: Zagranica? To jakiś wymysł tych pedałów
W galerii: bestiariusz Krzysztofa Szwarca i esej Olgi Filanowskiej o pracach artysty.
Oraz: młoda proza i dramat, a także piosenka rozkoszna jak samba.
Do pisma dołączony jest debiutancki tom wierszy Szymona Domagały-Jakucia pt. Hotel Jahwe:
Kapitan Lovewell
Pierwej niźli próg mój przekroczysz bez odzienia,
pierwej ślub krwi, wprzódy krew Chrystusa.
Przed ofiarą Jego uklęknij, zanim uklękniesz przede mną, gdy będę stał.
Wolę to, niźli byś miała wypełnić mną usta bez przysięgi, której się boisz.
Nowy powstaje płód, posuwa się w kierunku światła,
nie zdradzę nas, pani. Bądź wierna, mimo że związek ten jest jak bolesna wszawica.
Matko ćwierćwieczna, dwudziestopięcioletnia, czasami zabijasz swoje dzieci,
drobiazgiem są wtedy dla ciebie, nozdrza Boga żywego.
Odcinki swe na kolanach przebędziesz, ale pamiętaj, że jesteś bezpieczna,
bo ja jestem z tyłu, podnoszę cię z kolan, mąż twój, do nowej rekapitulacji,
wzgórze twoje wywyższam, rulam wszystkie brejki,
prostuję ścieżkę w gniazdo dopaminy, bukiet palców żony
i mleko na ustach znalazłem,
błogosław, Mesjaszu, kopiące w niej, żeby dłużej zostało.
Główka. Piąstki, otwierają się
Uwaga, ten numer „Arterii” można otrzymać bezpłatnie, korzystając z jednej z trzech opcji: – osobiście, w redakcji pisma w Domu Literatury w Łodzi (ul. Roosevelta 17, I piętro);
– w formie przesyłki – wtedy konieczne jest opłacenie jej kosztów (przelew 7 zł na konto Domu Literatury w Łodzi)
– w jednym z łódzkich pubów i lokali w centrum miasta (tylko wtedy pismo można zdobyć bez książki) – pytajcie, szukajcie, a znajdziecie!
Szczegółowe informacje:
# drogą mailową:
– arterie.spp@gmail.com
– kontakt@dom-literatury.pl
# pod numerami telefonów:
– 42 636 68 38 i 42 636 06 19 Dom Literatury w Łodzi)
– 609 946 987 (redakcja, Rafał Gawin)
Bogdan Banasiak: Masochista z sadystą zawsze mogą się dogadać
Andrea Grill: Jeśli twój syn jest jak jabłko, zerwij go i zjedz
Izabela Kawczyńska: Ktoś, kogo kocham, ma tyle lat, co Jezus
Jan Jakub Kolski: Mój organizm nie chce już produkować Jańciolandu
Rafał Krause: Tnij włosy i paznokcie jak Hutu Tutsi
Krzysztof Matuszewski: Bataille nie prowadzi do śmierci prostą drogą
Jerzy Nasierowski: Pierwszy raz w życiu miał uległego kolegę pod kołdrą
Grażyna Plebanek: „Pięćdziesiąt twarzy Greya” to może być oświecająca powieść
Robert Rybicki: Wsuwaj i wysuwaj wersy jak szuflady pełne much i maku
Piotr Sobolczyk: Zagranica? To jakiś wymysł tych pedałów
W galerii: bestiariusz Krzysztofa Szwarca i esej Olgi Filanowskiej o pracach artysty.
Oraz: młoda proza i dramat, a także piosenka rozkoszna jak samba.
Do pisma dołączony jest debiutancki tom wierszy Szymona Domagały-Jakucia pt. Hotel Jahwe:
Kapitan Lovewell
Pierwej niźli próg mój przekroczysz bez odzienia,
pierwej ślub krwi, wprzódy krew Chrystusa.
Przed ofiarą Jego uklęknij, zanim uklękniesz przede mną, gdy będę stał.
Wolę to, niźli byś miała wypełnić mną usta bez przysięgi, której się boisz.
Nowy powstaje płód, posuwa się w kierunku światła,
nie zdradzę nas, pani. Bądź wierna, mimo że związek ten jest jak bolesna wszawica.
Matko ćwierćwieczna, dwudziestopięcioletnia, czasami zabijasz swoje dzieci,
drobiazgiem są wtedy dla ciebie, nozdrza Boga żywego.
Odcinki swe na kolanach przebędziesz, ale pamiętaj, że jesteś bezpieczna,
bo ja jestem z tyłu, podnoszę cię z kolan, mąż twój, do nowej rekapitulacji,
wzgórze twoje wywyższam, rulam wszystkie brejki,
prostuję ścieżkę w gniazdo dopaminy, bukiet palców żony
i mleko na ustach znalazłem,
błogosław, Mesjaszu, kopiące w niej, żeby dłużej zostało.
Główka. Piąstki, otwierają się
Uwaga, ten numer „Arterii” można otrzymać bezpłatnie, korzystając z jednej z trzech opcji: – osobiście, w redakcji pisma w Domu Literatury w Łodzi (ul. Roosevelta 17, I piętro);
– w formie przesyłki – wtedy konieczne jest opłacenie jej kosztów (przelew 7 zł na konto Domu Literatury w Łodzi)
– w jednym z łódzkich pubów i lokali w centrum miasta (tylko wtedy pismo można zdobyć bez książki) – pytajcie, szukajcie, a znajdziecie!
Szczegółowe informacje:
# drogą mailową:
– arterie.spp@gmail.com
– kontakt@dom-literatury.pl
# pod numerami telefonów:
– 42 636 68 38 i 42 636 06 19 Dom Literatury w Łodzi)
– 609 946 987 (redakcja, Rafał Gawin)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz