wtorek, 3 sierpnia 2010

Dwa wiersze o stanach skupienia

Jakub Sajkowski

The glass bottle trick

MG

Kiedy studiowałaś podręcznik do fizyki, dowiedziałaś się,
że można nagie, ugotowane jajko umieścić w butelce
przy pomocy zaledwie jednej zapałki.

Później miłość nazwałaś w wierszu chorobą
tego lata, gdy lipiec jest powodzią potu, a sierpień
tak wysusza gardło, że nie da się więcej mówić.

Dlatego dokończą za ciebie: plujesz krwią,
bo nie ma metafor, bo nazywałaś po imieniu,
a teraz jego imię przenika do płuc i do naczyń.

Szepczesz: uwolnij mnie; on mówi:
wedle wierzeń twoich bogów
jedyną drogą by uwolnić duszę jest rozbicie butelki -

będziesz naga, gładka i czysta jak jajko bez skorupki,
pójdziesz boso, po omacku, z wypaloną zapałką,

a ja będę nadal pożerał cię wzrokiem.






Justyna Krawiec

***

dla Artura.

zabrali mi słowa i od teraz będę niema,
więc
naucz się słuchać dłoni. one opowiedzą ci
wszystko.


napisać wiersz, który wyjaśni całą złość i
wszystkie jej stany skupienia. wytłumaczy ci,
czemu się chowam, kiedy próbujesz mnie zobaczyć.
z niego mógłbyś się dowiedzieć: zrobiono ze mnie
pole bitwy. na takie rzeczy nie robi się zbliżenia.

ty jesteś bliżej i stąd wyjaśniam: od lat nie miałam
pór roku. rany pękały bez względu na temperaturę.
nie było różnicy, tylko równowaga a świat
zrobiony był z mleka i kości. z takiego mleka,
które białe jak kość tak samo było trwałe.

dlatego zrozum. boję się, więc nigdy ci nie powiem,
jak mocno mnie dotykasz. nie zacznę cię nazywać.
mogę cię jedynie nauczyć:

moja dłoń, która nocą leży ci na sercu:
ona przez sen upewnia mnie, że jesteś.

5 komentarzy:

  1. Kuba jest świetny jak zwykle, choć tym razem ustępuje miejsca (wybacz, Kuba ;) - w wierszu Justyny jest czułość złożona z rekwizytów, które przeplatają się ciągle, a jednak jest ta czułość żyje. Dawno nikt tak nie mówił o uciekaniu, mieszaniu bliskości z oddaleniem, nawet myśl,że kończy się banalnie... ale dlaczego nie może? Ekwilibrystyka nie zastąpi najprostszej bliskości, tylko by ją zgubiła. Czuję tu echo Jastruna, który mówi: "..przytul się do mnie,
    tylko czułość idzie do nieba". Ale jest i niepokój, bo wcale niełatwo tak powiedzieć. Lecz warto pamiętać, że nawet umarli czułości potrzebują. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomasz - zgodzę się jeśli chodzi o wiersz Justyny. Jestem zapewne ostatnia osobą, która powinna wypowiadać się o wierszu Kuby, ale spróbuję. O ile u Justyny jest czułość wynikająca z bezpośredniego doświadczenia, o tyle u Kuby - troska wynikająca z obserwacji. Peel Justyny jest uczestnikiem tego, o czym pisze, jest w środku, a peel Kuby - na zewnątrz. Dlatego te dwa wiersze pomimo, że traktują o podobnych sprawach musiały zostać inaczej napisane. Nie da się moim zdaniem tego porównać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda. Są różne. Przy czytaniu bliżej podeszła do mnie osobista czułość niż czuły niepokój - jeśli chodzi o wiersz Kuby, mam wrażenie balansowania ostrza na linie - :-). To też smakuje, ale w tym momencie - mniej.

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałam napisać coś mądrego, ale nie wyjdę dziś poza listę zakupów chyba. już pomijając całą czułość- oba te wiersze mówią również o niebezpieczeństwie. tym, które było, jest i będzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję Państwu za opinie :)

    OdpowiedzUsuń